Author Archives: chor

Hiszpania 2009 – Agata L.

Hiszpania 2009

Jeszcze tylko tusz do rzęs i puder. Koniecznie puder…
Świecę się jak lusterko, wszystkie się świecimy…wysoka temperatura powoduje nieustanną aktywność wszystkich możliwych mechanizmów chłodzących mojego ciała…zdjęcie- pstryk. Już schodzimy, autobus zaraz podjedzie. Nie możemy się spóźnić.

***

Powoli zbliżamy się do celu. Nawet podczas krótkich postojów da się odczuć wzrastającą temperaturę. Dzięki Bogu jest klimatyzacja. Zapowiada się gorrąco! Continue reading

Moje pierwsze Grand Prix – Misiek Rybski

misiekByło kilka minut po 16, gdy zziajany Rafał wpadł prosto z zajęć do mieszkania, zjedliśmy obiadek i dosyć szybkim krokiem skierowaliśmy się w stronę siedziby. Czas był „stykowy”, więc dość szybko pokonaliśmy Plac Grunwaldzki i na Wojciecha z Brudzewa byliśmy punktualnie;)

Zdążyliśmy na czas i po krótkim oczekiwaniu na „kibelkowiczów” wyruszyliśmy w drogę. Z przygodami oczywiście – jakże mógłbym pominąć przedziwne manewry zawracania pana kierowcy i gromkie JESZCZE, które wizualizowało panu Kierowcy odległość od drzewa (od pnia, przecież o tych połamanych konarach nie musiał wiedzieć 🙂 ). Continue reading

Muzyka łagodzi obyczaje – Chór Akademii Medycznej we Wrocławiu na śpiewających wakacjach u sąsiadów

madziaZaczęło się pechowo. 2 lipca, wyjazd za 15 minut, a my nie mamy teczek, brak nam jednej sukienki, dwie osoby nie powiadamiają, że nie jadą i wyjazd jednak za 1,5 godziny – dzwoni kierowca. Cóż, trzeba sobie poradzić w opresji. Jedziemy po sukienkę, zamiast teczek zabieramy czarne okładki i wyjeżdżamy. Ale to nie koniec kłopotów, ktoś zapomina dokumentów, więc zostawiamy go i czekamy na jego powrót, a na koniec czekamy na kolegę w Kłodzku, który nie czeka tam, gdzie miał czekać, bo w zasadzie to czekał, aż damy mu znać, że ma już czekać… Ech, już gorzej być nie może i rzeczywiście, im dalej – było już tylko lepiej. Continue reading

Ach, co to była za oktawa, czyli musi być źle, żeby było dobrze…

Z hasłem „Jak dobrze wstać skoro świt” na ustach wsiedliśmy o ósmej rano w sobotę (!!!) 21. 10 w autobus na naszym najulubieńszym parkingu w mieście. Obraliśmy pewnie kurs na south east, w kierunku Bielska-Białej, gdzie mieliśmy zaśpiewać koncert jakich wiele. W autobusie jakoś tak się zgadało, że to jednak konkurs… (wow!). Continue reading

Legnica Cantat 2006 – Magdalena Lipska

mlWszystko zaczęło się 20.05.2006r. na parkingu – Naszym parkingu. Biały autobus podjechał, aby zabrać nas na 37 Ogólnopolski Turniej Chórów „Legnica Cantat”. Nastroje i pogoda oczywiście dopisywały i pełni energii wjechaliśmy do Legnicy, nie zważając nawet na to, że jezdnia w niektórych miejscach była dla nas za wąska… Na miejscu przydzielono nam salę, w której Agnieszka wzięła nas w obroty przy rozśpiewaniu. Rozgrzaliśmy sobie wszystkie mięśnie, łącznie z mięśniami kończyn dolnych przy kucaniu i podskokach w takiej pozycji. Ale czego się nie robi dla muzyki! Wszyscy zastanawialiśmy się jak poradzi sobie osamotniony I tenor – Mariusz, podczas gdy jego „partner” Leszczu znajdował się w szpitalu po nagłym ataku wyrostka robaczkowego. Lecz po usłyszeniu pierwszych dźwięków utworów, które mięliśmy zaprezentować wiedzieliśmy, że będzie dobrze. Continue reading

Jubileusz V-lecia Chóru Kameralnego Akademii Medycznej – Paula Sobok

paulaPowinnam zacząć od tego, że wszystko zaczęło się 5 lat temu, ale nie. Wszystko zaczęło się w lipcu na ostatnich siedzeniach autobusu w drodze do Kołobrzegu na sceniczną wersję „Orfeusza i Eurydyki” Ch. W. Glucka. Przed nami był niesamowity spektakl w plenerze – scena była wkomponowana w kołobrzeski ratusz, a także plaża, morze i w końcu chóralne wakacje, ale… Dyrygentka chóru – Agnieszka Franków-Żelazny zwołała zebranie zarządu w celu ustalenia planu obchodów jubileuszu pięciolecia naszego chóru. Continue reading

„Orfeusz i Eurydyka” – Christoph Willibald Gluck – Diana Kopeczek

diaPo raz kolejny wyruszyliśmy do Kołobrzegu na zaproszenie zaprzyjaźnionego z nami dyrygenta, pana Jana Maślankiewicza-Pogany. Tym razem mieliśmy uczestniczyć w przedsięwzięciu, którego głównym pomysłodawcą był właśnie pan Jan – półsceniczna wersja opery „Orfeusz i Eurydyka”. Początkowo przedstawienie było zaplanowane na 15 lipca, z wielkim rozczarowaniem przyjęliśmy odwołanie koncertu z powodu burzy, lecz widzowie nas nie zawiedli, nikt ani nie pomyślał o oddaniu biletów na takie widowisko, dlatego też przesunięto je na następny dzień. Pojawiła się więc okazja by troszkę dłużej poleżeć nad morzem. Continue reading

Moskwa – Diana Kopeczek

diaOstatnimi czasy w chórze Akademii Medycznej działo się bardzo wiele. Od maja 2005 roku z prędkością sprintera, pokonywaliśmy jedno muzyczne wydarzenie za drugim, wzbogacając własne doświadczenie, a zarazem przyjemnie spędzając czas. Pomimo tego, że maj to już praktycznie koniec sezonu artystycznego, my mieliśmy pełne ręce roboty. Dużo czasu poświęciliśmy na to by wszystko było gotowe przed Kolejną Wielką Przygodą. Po Grecji, Anglii i Hiszpanii, przyszedł najwyższy czas na zmianę kierunku. Wschód wyglądał bardzo obiecująco (przynajmniej gdzieniegdzie). Celem stała się MOSKWA. Continue reading