Category Archives: Wspomnienia

Muzyka łagodzi obyczaje – Chór Akademii Medycznej we Wrocławiu na śpiewających wakacjach u sąsiadów

madziaZaczęło się pechowo. 2 lipca, wyjazd za 15 minut, a my nie mamy teczek, brak nam jednej sukienki, dwie osoby nie powiadamiają, że nie jadą i wyjazd jednak za 1,5 godziny – dzwoni kierowca. Cóż, trzeba sobie poradzić w opresji. Jedziemy po sukienkę, zamiast teczek zabieramy czarne okładki i wyjeżdżamy. Ale to nie koniec kłopotów, ktoś zapomina dokumentów, więc zostawiamy go i czekamy na jego powrót, a na koniec czekamy na kolegę w Kłodzku, który nie czeka tam, gdzie miał czekać, bo w zasadzie to czekał, aż damy mu znać, że ma już czekać… Ech, już gorzej być nie może i rzeczywiście, im dalej – było już tylko lepiej. Continue reading

Ach, co to była za oktawa, czyli musi być źle, żeby było dobrze…

Z hasłem „Jak dobrze wstać skoro świt” na ustach wsiedliśmy o ósmej rano w sobotę (!!!) 21. 10 w autobus na naszym najulubieńszym parkingu w mieście. Obraliśmy pewnie kurs na south east, w kierunku Bielska-Białej, gdzie mieliśmy zaśpiewać koncert jakich wiele. W autobusie jakoś tak się zgadało, że to jednak konkurs… (wow!). Continue reading

Legnica Cantat 2006 – Magdalena Lipska

mlWszystko zaczęło się 20.05.2006r. na parkingu – Naszym parkingu. Biały autobus podjechał, aby zabrać nas na 37 Ogólnopolski Turniej Chórów „Legnica Cantat”. Nastroje i pogoda oczywiście dopisywały i pełni energii wjechaliśmy do Legnicy, nie zważając nawet na to, że jezdnia w niektórych miejscach była dla nas za wąska… Na miejscu przydzielono nam salę, w której Agnieszka wzięła nas w obroty przy rozśpiewaniu. Rozgrzaliśmy sobie wszystkie mięśnie, łącznie z mięśniami kończyn dolnych przy kucaniu i podskokach w takiej pozycji. Ale czego się nie robi dla muzyki! Wszyscy zastanawialiśmy się jak poradzi sobie osamotniony I tenor – Mariusz, podczas gdy jego „partner” Leszczu znajdował się w szpitalu po nagłym ataku wyrostka robaczkowego. Lecz po usłyszeniu pierwszych dźwięków utworów, które mięliśmy zaprezentować wiedzieliśmy, że będzie dobrze. Continue reading

Jubileusz V-lecia Chóru Kameralnego Akademii Medycznej – Paula Sobok

paulaPowinnam zacząć od tego, że wszystko zaczęło się 5 lat temu, ale nie. Wszystko zaczęło się w lipcu na ostatnich siedzeniach autobusu w drodze do Kołobrzegu na sceniczną wersję „Orfeusza i Eurydyki” Ch. W. Glucka. Przed nami był niesamowity spektakl w plenerze – scena była wkomponowana w kołobrzeski ratusz, a także plaża, morze i w końcu chóralne wakacje, ale… Dyrygentka chóru – Agnieszka Franków-Żelazny zwołała zebranie zarządu w celu ustalenia planu obchodów jubileuszu pięciolecia naszego chóru. Continue reading

„Orfeusz i Eurydyka” – Christoph Willibald Gluck – Diana Kopeczek

diaPo raz kolejny wyruszyliśmy do Kołobrzegu na zaproszenie zaprzyjaźnionego z nami dyrygenta, pana Jana Maślankiewicza-Pogany. Tym razem mieliśmy uczestniczyć w przedsięwzięciu, którego głównym pomysłodawcą był właśnie pan Jan – półsceniczna wersja opery „Orfeusz i Eurydyka”. Początkowo przedstawienie było zaplanowane na 15 lipca, z wielkim rozczarowaniem przyjęliśmy odwołanie koncertu z powodu burzy, lecz widzowie nas nie zawiedli, nikt ani nie pomyślał o oddaniu biletów na takie widowisko, dlatego też przesunięto je na następny dzień. Pojawiła się więc okazja by troszkę dłużej poleżeć nad morzem. Continue reading

Moskwa – Diana Kopeczek

diaOstatnimi czasy w chórze Akademii Medycznej działo się bardzo wiele. Od maja 2005 roku z prędkością sprintera, pokonywaliśmy jedno muzyczne wydarzenie za drugim, wzbogacając własne doświadczenie, a zarazem przyjemnie spędzając czas. Pomimo tego, że maj to już praktycznie koniec sezonu artystycznego, my mieliśmy pełne ręce roboty. Dużo czasu poświęciliśmy na to by wszystko było gotowe przed Kolejną Wielką Przygodą. Po Grecji, Anglii i Hiszpanii, przyszedł najwyższy czas na zmianę kierunku. Wschód wyglądał bardzo obiecująco (przynajmniej gdzieniegdzie). Celem stała się MOSKWA. Continue reading

WYZNANIA NIEJAKIEGO CHÓRZYSTY – MOSKWA

tpDo jakichże refleksji dojść może, gdy widzi się szerokie… stepy Białorusi, nad nimi niebo błękitne z barankami, smokami i twarzami ludzi, od których odjeżdżamy?
Powiem Wam… do takich samych jak wszędzie indziej. Byle Ci sami ludzi byli wokół. Te same buzie roześmiane, ci sami maruderzy. Te same postacie wbite w fotel autobusu.
A refleksja jest taka: „Tak żyć warto i wiem, że tego nie zmarnuję!” Cóż… chyba się nie pomyliłem Wkrótce otworzył się przed nami nowy, obcy, wschodni, wielki świat. A w świecie tym 1001 niespodzianek ukrytych w matrioszkach podrzucanych rzez los. Z oczami wpatrzonymi w cel brniemy ku przeznaczeniu. Spróbuj nam przeszkodzić, to… i tak Ci się nie uda. Jesteśmy pewni siebie, a potknięcia dolewamy do piwa dla smaku. Continue reading

Hora Cantavi – Suwałki, Mariampol

049Po zdobyciu Grand Prix na Ogólnopolskim Turnieju Chórów Legnica Cantat 2004 członków KChAM-u spotkała bardzo miła niespodzianka. Zostaliśmy zaproszeni jako gość specjalny na koncert podczas Suwalskiego Konkursu Chórów. Organizatorzy przygotowali dla nas również występ w litewskim mieście Marijampole. Propozycję tą przyjęliśmy z wielkim entuzjazmem. Po raz pierwszy KChAM gościł w tym regionie Polski i Europy. Muszę przyznać , że był to wyjątkowy wyjazd. W znacznym stopniu przyczyniła się do tego dzika przyroda typowa dla Suwalszczyzny. Zakwaterowani bowiem byliśmy w gospodarstwie agroturystycznym (ok. 15km od Suwałk) nieopodal starego grodziska Jaćwingów, pośród pól, łąk, jezior i wzgórz. Na wyjątkowość tego wyjazdu miała wpływ także ranga gościa specjalnego, do której urośliśmy po wygranej w Legnicy. Continue reading